CZY PO RAZ KOLEJNY URZĄD GMINY ŻABIA WOLA ŁAMIE PRAWO?

ORKA na ugorze cz.I - Odmowa dostępu do informacji publicznej - sprawa inwentaryzacji powykonawczej dla inwestycji publicznej przebudowy drogi gminnej w Musułach.

Szanowni Mieszkańcy
Zgodnie z ustawą o dostępie do informacji publicznej, " informacja publiczną" jest każda informacja o sprawach publicznych w rozumieniu ustawy ustawie o dostępie do informacji publicznej (Dz.U. 2014 poz. 782 ze zm.)....
Każdemu przysługuje,prawo dostępu do informacji publicznej, a organy sa zobowiązane tych informacji udzielać.

Dzisiaj opiszemy przypadek z naszego podwórka- z pozoru prosty, aczkolwiek obrazujący możliwe patologie przy interpretacji przepisów gwarantujących nam prawo do informacji.

Jeden z naszych mieszkańcow (również strona w sprawie) wystąpił do urzędu gminy o udzielenie informacji publicznej w zakresie udostępnienia dokumentów dotyczących realizacji drogi gminnej w Musułach - a konkretnie dokumentów inwentaryzacyjnych. Wydawałoby się, że skoro jest to inwestycja gminna, za pieniądze gminy, to dostęp w zasadzie powinien być nieograniczony.

Gmina odpowiadając na wniosek mieszkańca złożony w trybie dostępu do informacji publicznej ( wszak z taką mamy tu do czynienia) powołała się na wyrok sądu II SAB/Bk 90/13 - WSA w Białymstoku z 2014-01-16,

http://www.orzeczenia-nsa.pl/…/sprawy_z_zakresu…/7552b9.html

i w oparciu o ww orzeczenie sądu uznała, że nie ma obowiązku przekazywania żądanych dokumentów.

Mniej dociekliwy osobnik zapewne by odpuścił, jednak żywa i nieskrępowana ciekawość naszego mieszkańca spowodowała, że przeczytał on uzasadnienie tego orzeczenia. Ku swojemu zdziwieniu odkrył, że gmina owszem może nie udzielić wnioskowanych dokumentów, ale w sprawach indywidualnych- uzasadnienie wyraźnie wskazywało, że sprawa dotyczyła innego typu relacji tj. "Kowalski" przeciwko "Nowak" .


Zaś w naszym przypadku sprawa , jak już wyżej pisaliśmy dotyczy inwestycji publicznej, gdzie inwestorem jest Urząd Gminy Żabia Wola.

Tym samym gmina bezpodstawnie odmówiła dostępu do informacji, licząc chyba, że pacjent albo orzeczenia w ogóle nie przeczyta, albo przeczytawszy nic z niego nie wykoncypuuje.
Pacjent okazał się nie tylko dociekliwy, ale także KUMATY, a my mamy pierwszą dobrą radę: NIE PRZYJMUJMY STANOWISKA NASZEJ WŁADZY JAKO JEDYNEJ PRAWDY OBJAWIONEJ, BĄDŹMY DOCIEKLIWI I NIE DAJMY SIĘ ZWODZIĆ NA PIERWSZY RZUT OKA MĄDRYMI ODPOWIEDZIAMI.

PAMIĘTAJMY TEŻ, ŻE W PRZYPADKU ODMOWY UDZIELENIA INFORMACJI PUBLICZNEJ PRZYSŁUGUJE NAM SKARGA DO SĄDU ADMINISTRACYJNEGO- może tam nauczą naszych włodarzy czytać orzeczenia ze zrozumieniem . KUM KUM.
http://www.musuly.mazowsze.pl/…/pictures/ustawa_o_dostepie_…

Artykuł ze strony Facebook https://www.facebook.com/ORKA.ZW